Pani Przewodnicząca! Dyrektywa o prawach autorskich na rynku cyfrowym jest potrzebna – wszyscy sobie zdajemy z tego sprawę. Rozwiązania wypracowane lata temu, w czasach, kiedy przyjmowane były dyrektywy InfoSoc i e-commerce, zdezaktualizowały się. Hamują innowacje, wprowadzają niepewności prawne do działalności, a w niektórych przypadkach niebezpiecznie zniekształcają relacje na rynku.
Wydawałoby się więc, że sprawa jest jasna, jednakże tak nie jest. Ta dyrektywa stała się przedmiotem manipulacji i walki uprawianej przez gigantów korporacyjnych. Wielcy gracze po obu stronach barykady, podkreślam – po obu: zarówno jeżeli chodzi o gigantów internetowych, jak i koncerny prasowe – na przestrzeni ostatnich dwóch lat nie szczędzili ani środków finansowych na czarny PR, ani pomysłów na coraz większe manipulacje. Niestety niektórzy tym manipulacjom ulegają. Najbardziej bulwersujące jest to, że tym samym uczynili swoimi zakładnikami podmioty, które są także adresatami tej dyrektywy. Chodzi mi o naukowców, edukatorów, muzealników, scenarzystów, którzy czekają na rozwiązania z tej dyrektywy, ale o których interesy dzisiaj nikt się nie upomina.
Wydaje mi się jednak, że osiągnęliśmy punkt krytyczny i ten parlament nie jest w stanie podjąć racjonalnej decyzji w tej kwestii, i powinniśmy zająć się tym w następnej kadencji.
Prof. Zdzisław Krasnodębski
Wiceprzewodniczący PE
26 marca 2019 r. – Strasburg
Autor zdjęcia: Benoit BOURGEOIS European Union 2018 – Source : EP