W Parlamencie Europejskim w Strasburgu miała miejsce debata na temat stosowanych przez niemiecki przemysł motoryzacyjny testów spalin na zwierzętach i ludziach. W imieniu grupy EKR głos w niej zabrał profesor Zdzisław Krasnodębski.

“Skandal o którym mówimy, ma oczywiście o wiele szerszy zakres niż tylko te eksperymenty – to także skandal polityczny” – mówił polski polityk. Jak tłumaczył Zdzisław Krasnodębski tajemnicą poliszynela są powiązania między elitami politycznymi a zarządzającymi czołowymi koncernami przemysłu samochodowego w Niemczech. “Fakt, że niegdyś zaufany współpracownik Angeli Merkel prosto z urzędu kanclerskiego przeszedł do pracy na wysokim stanowisku w koncernie Daimler jest tylko jednym tego przykładem i dowodzi, że nie chodzi tu tylko o Volkswagena” – argumentował Zdzisław Krasnodębski.

Polski polityk wspomniał spór Komisji Europejskiej z Volkswagenem ostatecznie przegrany przez Komisję w wyniku zadziwiającego wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2013 roku. “Niestety w tej sprawie Komisja nie wykazała się wytrwałością” – mówił europoseł i zauważył, że Dolna Saksonia jest nadal właścicielem 20% akcji w Volkswagenie, a w radzie nadzorczej jest reprezentowana przez premiera i ministra gospodarki kraju związkowego. “Można więc wątpić, czy rzeczywiście rząd krajowy i rząd federalny nie wiedziały o manipulacjach w sprawie emisji i przeprowadzanych eksperymentach na zwierzętach i ludziach. I też ponoszą za to odpowiedzialność” – mówił profesor Krasnodębski.