Prof. Zdzisław Krasnodębski

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego

❬ Wstecz

Prof. Krasnodębski: Polska walczy dziś z KE o zdrowy porządek Europy

Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Debata w Parlamencie Europejskim jest często rozpatrywana jako rodzaj wojny czy bitwy. Pozostając przy tej retoryce: Kto tę bitwę wczoraj wygrał? Premier Beata Szydło i prof. Ryszard Legutko, czy Komisja Europejska wspierana przez europejską i polską lewicę?
 
Prof. Zdzisław Krasnodębski: To był Grunwald, jeżeli mogę tak powiedzieć, a my byliśmy wojskami Królestwa Polskiego i Litwy [śmiech]. Widać to po wszystkich reakcjach. Myślę, że debata była szczególnie dotkliwą porażką dla Platformy Obywatelskiej, która jeszcze raz pokazała, że jest formacją schyłkową. Jeszcze przed debatą odbyło się spotkanie pani premier z europosłami, gdzie niektórzy politycy PO zachowywali się w stosunku do premier agresywnie i demonstracyjnie. W trakcie samej debaty, widząc, że to wszystko szkodzi im wizerunkowo, starali się dystansować od swojego dzieła. Twierdzili także, że tej debaty nie inspirowali… A przecież gdyby Europejska Partia Ludowa, do której należą politycy PO, była przeciwko debacie, to by do niej nie doszło! Niedługo będzie też sprawa rezolucji. Będziemy patrzeć, jak zachowa się EPL.
 
Frans Timmermans robił wrażenie zbyt zaangażowanego, można rzec, osobiście, podobnie jak Martin Schulz, który nie miał wczoraj zachowywał się bardzo powściągliwie. Obaj ci europejscy politycy zagalopowali się tak bardzo, że teraz nie mają specjalnie wyjścia: Muszą udowodnić, że procedura rozpoczęta wobec Polski ma jakiekolwiek uzasadnienie. Wyróżniał się się także Guy Verhofstadt, kierując pod adresem Polski – podkreślam, Polski, nie rządu – bardzo nieprzyjemne słowa.
 
Co da Polsce to zwycięstwo?
 
Po wczorajszym zwycięstwie trudno będzie – przynajmniej przez jakiś czas – utrzymać obraz Prawa i Sprawiedliwości jako partii ekstremalnej, antyeuropejskiej, putinowskiej czy faszystowskiej, która przeprowadza zamach stanu. Ta retoryka została wczoraj ośmieszona. W kuluarach zresztą wielu europosłów z głównego nurtu wyrażało swoje wątpliwości co do zasadności całej tej procedury. Nie byli przekonani o konieczności przenoszenia polskiej wewnętrznej debaty na forum europejskie. Ich obawy zostały wczoraj potwierdzone.
 
Wygrane zostało pierwsze starcie. Na pewno nie kończy to sprawy, ale mamy dobre pozycje wyjściowe do dalszych działań. Dzięki wynikowi tego starcia pęka informacyjny kordon sanitarny wokół Polski. Wreszcie się nas cytuje, od czasu do czasu wysłuchuje, co prawda krytycznie i nie w takim wymiarze, jak innych, ale bariera komunikacyjna wokół nas pęka. Po drugie ta debata pokazała, że nie chodzi tu tylko o sprawę Polski. Chodzi także o pytanie, jak będzie zorganizowana Unia. Czy państwa członkowskie, zwłaszcza te traktowane jako słabsze, mają jakieś prawa? Czy są, jak to formułuje się czasami w Niemczech, panami traktatów europejskich? Czy też są z jednej strony państwa, które zachowują suwerenność, a z drugiej państwa drugiej kategorii, z którymi można postępować wedle woli, pisać o nich jak się chce, w niezgodzie z faktami, uprawiać wobec nich werbalną agresję?
 
Całość rozmowy: http://www.fronda.pl/a/prof-krasnodebski-dla-frondy-polska-walczy-dzis-z-ke-o-zdrowy-porzadek-europy,64413.html

Formularz kontaktowy


Wyślij kopię wiadomości na mój adres e-mail


*Pola oznaczone gwiazdką są obowiązkowe do wypełnienia